Dzisiaj 19 grudnia 2017 roku pożegnaliśmy Ciebie Krzyśku (właściwie Marianie), naszego druha, naszego kolegę i przyjaciela.

Nie ma ludzi doskonałych, którzy nie mają wad.

Nie ma ludzi pięknych, którzy nie mają skazy.

Nie ma ludzi czystych, którzy nie mają grzechu.

Nie potrafimy docenić ludzi póki żyją.

Nie potrafimy docenić geniuszy, gdy żyją.

Nie potrafimy docenić swych bliskich, gdy są z nami.

Tacy właśnie jesteśmy.

My ludzie.

 

Dzisiaj 19 grudnia 2017 roku pożegnaliśmy Ciebie Krzyśku (właściwie Marianie), naszego druha, naszego kolegę i przyjaciela. Długo walczyłeś o życie, ale przeznaczenie zdecydowało inaczej. Z przeznaczeniem się nie wygra, trzeba je przyjąć. Jedno jest pewne – pozostawiłeś nas o wiele bogatszych, spoglądających na świat inaczej.

I co Ty teraz będziesz tam robił, tam na górze?  Być może zostałeś wezwany do jeszcze większego dzieła? Pewnie kiedyś to zobaczymy.

Pogrzeb był przepiękny. Odbył się w Kuźniczysku, gdzie spędziłeś ostatnie lata. Czegoś takiego nigdy tutaj nie było i nigdy już nie będzie. Marzena – ona to sprawiła, a myśmy jej tylko pomagali. Wiesz, że zawsze była perfekcyjnym logistykiem. Dziękujemy Ci Marzena. Krzysiek też Ci dziękuje i się uśmiecha na pewno.

Gdy zmarłeś było mokro i czarno, gdy cię chowano było zimno i biało. Żegnał Ciebie tłum ludzkich serc. Żegnało Ciebie pięciu księży, dwie orkiestry, harley-owcy, nasi włodarze, rodzina, mieszkańcy, znajomi, przyjaciele. Kordon był tak długi, że ksiądz wchodził na cmentarz, a ludzie dopiero wyszli za bramy kościoła. Tyle samochodów na raz Kuźniczysko nigdy nie widziało.

Pozostaną po Tobie wspomnienia, anegdoty, opowieści, rysunki, rzeźby i pozostałe prace. Nie da się tego zapomnieć.

Dla każdego coś znaczyłeś, coś zrobiłeś. Oczywiście wiemy, że popełniłeś wiele błędów w życiu, że dotknęło to wiele osób. Lecz pamięć o dobrych uczynkach przetrwa i zatrze, co złe. Wszyscy wybaczamy i prosimy Ciebie o wybaczenie…

Przyjaciele